Jak dobrać GADŻETY REKLAMOWE do konkretnej GRUPY DOCELOWEJ? [Gadżetowi Eksperci]
Paweł Frieske
Piotr Kalewski
Transkrypcja
PF: Dzień dobry, witamy w totalizatorze gadżetowym. W dniu dzisiejszym trwa losowanie. Odcinka, a w dzisiejszym odcinku porozmawiamy na temat grupy docelowej dla gadżetów reklamowych. Jak ją wybrać? Jak ją zdefiniować? Dlaczego nie warto obdarowywać wszystkich jednakowym gadżetem reklamowym?
PK: Czyli nie istnieje gadżet reklamowy uniwersalny?
PF: Piotrze, po tym jakże interesującym, a także ekscytującym losowaniu dzisiejszego odcinka, co mógłbyś powiedzieć na samym wstępie, jeśli chodzi o wybór gadżetu gadżetu reklamowego w stosunku do grupy docelowej? Jakie w ogóle wyróżniamy grupy docelowe?
PK: Zanim powiem, jakie wyróżniamy grupy, chciałbym powiedzieć, że ogromną pułapką, na którą łapią się przedsiębiorcy i wszyscy ci, którzy kupują gadżety, jest to, że myślą Aha, jeden gadżet reklamowy firmowy opęka mi wszystkie moje potrzeby, a to często błąd, ponieważ różne grupy mają różne potrzeby. Grup mamy dość sporo, ale na potrzeby dzisiejszego odcinka porozmawiamy sobie o trzech głównych grupach, jaką są pracownicy, klienci i partnerzy. A w worku partnerów będziemy mieli zarówno media VIPów, jak i inwestorów.
PF: Natomiast do klientów również wrzuciłbym przyszłych potencjalnych naszych klientów, czyli obecnych, nie klientów.
PK: Paweł czy do każdej z tych grup podejdziemy w taki sam sposób do przygotowania naszego idealnego gadżetu?
PF: No więc tutaj musimy rozróżnić dwa podstawowe kroki. Pierwszym krokiem jest krok badania, w którym jesteśmy w stanie zweryfikować, czy w jakiś sposób wysondować to, co danej grupie się spodoba, co chcą otrzymać. I to może być w sposób pośredni lub bezpośredni. Będziemy o tym mówić. Czasem to są badania, czasem to są wywiady, czasem to są ankiety. Natomiast tym drugim krokiem jest ustalenie celu, czy ten cel ma lojalizować, czy ma być wizerunkowy, czy też ma przypominać danej osobie o tym, żeby ponownie do nas wróciła z zakupami.
PK: Kiedy słyszę te dwa słowa, słyszę czas i pieniądze, które znowu będę musiał zainwestować.
PF: To prawda, w dzisiejszych czasach cenniejszą walutą od pieniędzy staje się właśnie ten czas. Natomiast można to zlecić na przykład firmie specjalizującej się w doradztwie gadżetowym.
PK: W jaki sposób dobrać najlepsze gadżety do pracowników?
PF: Tutaj powinniśmy podejść najpierw od zbadania tych potrzeb, czyli tego, tego pierwszego kroku. Mamy do tego dosyć duże możliwości, bo pracowników możemy pytać o to, co by chcieli otrzymać już na rozmowie kwalifikacyjnej, na rozmowie wstępnej, podczas onboardingu, podczas rozmów okresowych. Ale tak naprawdę te najcenniejsze odpowiedzi padają w kuluarach. De facto w kuchni czy na palarni, tam, gdzie prowadzone są luźne rozmowy. Wtedy ludzie się tam najbardziej otwierają. Natomiast taką pułapką, która czyha dla osób, które pytają, jest to, żeby każda osoba w organizacji odpowiedziała inaczej. Dlatego tutaj z rozwiązaniem przychodzi sposób wytypowania trzech propozycji gadżetowych, które będą w jakiś sposób proponowane naszym pracownikom, bez względu.
PK: Na to, co to będą za gadżety. Musimy mieć na uwadze to, że mamy różne grupy zarówno pracowników biurowych, jak i pracowników produkcyjnych. I dopasowując gadżet, który mógłby być funkcjonalny zarówno w pracy albo na przykład przydatny w czasie wolnym, musimy brać pod uwagę to, żeby były one w mniej więcej podobnym pułapie finansowym, żeby te gadżety były podzielone sprawiedliwie. To, co.
PF: Powiedziałaś, czyli taka egalitarność, jest bardzo ważnym aspektem w kontekście takiego poczucia równości, że nie ma równych i równiejszych, tylko tylko każdy jest doceniony na miarę swojego wkładu w budowanie organizacji.
PK: Oby nie było kwasów.
PF: Ponieważ nikt nie chciałby wylać tego kwasu na przykład na social media.
PK: Płacisz kasę, a masz kwasy.
PF: A wiadomo, że kryzysy wybuchają kiedy w weekendy. Otóż to. Kiedy niekoniecznie ma naszego social media managera na posterunku. Wracając jeszcze do tego tematu badań, warto również pamiętać o tym, żebyśmy nie zaproponowali wśród tych trzech propozycji czegoś, co było rok wcześniej, czy to w propozycjach, czy to już w wybranych gadżetach, ponieważ to będzie wskazywało na pewne niechlujstwo z naszej strony.
PK: Jak mówię, że rok wcześniej, to mi przychodzi na myśl, że mogłyby być te gadżety czy upominki też o troszkę wyższej wartości niż rok wcześniej.
PF: Dokładnie. I to nie tylko o wartości wyższej niż inflacja. Tylko pokażmy naszym pracownikom, że naprawdę nam na nich zależy i jesteśmy w stanie na przykład podwoić tą kwotę.
PK: Chociaż co ważniejsze, myślę, że w takim przypadku musimy skupić się na tym, żeby wizja marketingu czy zarządu firmy a propos tego gadżetu nie przerosła realne oczekiwania pracowników. Rozumiesz? Żeby nie było tak, że wszyscy dostaną T-shirty z wielkim logo firmy, ale nikt nie będzie chciał ich nosić.
PF: Dokładnie tak. Więc to co Ty mówisz, to też również się wpisuje w to, żeby gadżety reklamowe w tych propozycjach, które które dajemy osobom do wyboru, żeby również wpisywały się w wartości firmy czy w misję i wizję, aby to wszystko było spójne z naszą marką, bo to na samym koniec końców będzie prezentowane przez pracowników również w przestrzeniach publicznych.
PK: Czyli jeżeli możemy zainspirować w telegraficznym skrócie idziemy w kierunku trendy, elektroniki, rzeczy funkcjonalnych, rzeczy, które mogą przydać się w czasie wolnym albo rzeczy, które możemy dać swoim bliskim albo użytkować również poza domem, na przykład na ogródku czy na siłowni.
PF: Ja bym to skwitował jednym określeniem, tym, żeby ten wybór padł na coś, co będzie praktyczne, czyli coś, co będzie użytkowane. Dla mnie to jest kwintesencja tego, żeby dla jednego to będzie elektronika, a dla jednego to będzie na przykład roślina, która będzie rosła na biurku albo.
PK: Korkociąg na romantyczny wieczór z narzeczoną.
PF: Dokładnie tak.
PK: Ale chyba temat pracowników mamy wyczerpany. Przejdźmy w takim razie bardzo płynnie do klientów. Jakie mamy sposoby na klientów? No bo tutaj chyba nie będziemy w stanie tak jak u pracowników zapytać ich twarzą w twarz. Byłoby to chyba faux pas.
PF: Dokładnie tak. W przypadku klientów podchodzimy do tematu na podstawie. Jeżeli mamy tych klientów powyżej kilkudziesięciu do segmentacji, czyli ustalamy sobie jakiś wzór, schemat, wedle którego dzielimy naszych klientów. Najczęściej firmy to robią ze względu na przychód, czyli robią pewne przedziały, ile w.
PK: Danym roku zostawił mój klient. U mnie pieniędzy. Mamy jakieś inne parametry, na podstawie których możemy ich podzielić?
PF: Oczywiście, że tak. Czasem jest to długość trwania współpracy, czyli im dłużej klient z nami współpracuje, tym jest hojnie obdarowywany. Ze względu na taką lojalizację wobec wobec marki. Natomiast są jeszcze również segmentacja ze względu choćby na obszar i kraj, w którym dany partner funkcjonuje.
PK: Ale skoro jesteśmy przy regionach i zagranicy. Ważny w tym przypadku również jest kontekst kulturowy, który może się zmieniać ze względu na różne miejsca na świecie.
PF: To prawda, klientów czasem mamy w najodleglejszych zakątkach świata. Czasem są to obszary, które mają zupełnie inne przyzwyczajenia kulturowe czy wyznania religijne. Dlatego tu szczególnie ważne jest zastanowienie się, czy obdarowaniem naszego klienta w jakiś sposób nie ingerujemy, czy nie naruszamy jego dobrych obyczajów religijnych czy kulturowych poprzez zakazane produkty czy zakazane znaki.
PK: Masz jakiś przykład?
PF: Przychodzi mi do głowy na przykład obdarowywanie trunkami alkoholowymi osób wyznających islam.
PK: A propos klientów zagranicznych mam takie doświadczenie, że jak co roku dostaję paczki na przykład z Azji na święta. To tam w środku są gadżety, które wyglądają jak handmade. Takie handmade dzieła sztuki, które nie są hand made i co gorsza co roku dostaję w takim samym kanonie. A w Turcji co roku dostaję słodycze i to takie bardzo, bardzo słodkie w tym małym pudrze.
PF: Pod warunkiem, że przychodzą jeszcze z dobrą datą ważności. Natomiast to jest świetny przykład na to, jak nie podchodzić do gadżetów reklamowych, czyli nie wysyłać co roku tego samego czy nie wysyłać czegoś, co odbiorca bardzo szybko zdekoduje jako nie wartościowe w postaci tego, że to zostało wykonane odręcznie.
PK: Ok, czyli podsumowując klientów segmentujemy ich. Ci, którzy z naszej perspektywy są w najwyższym segmencie, dostają gadżety, prezenty, upominki o najwyższej wartości i potem coraz niżej, coraz niższe. A ci, którzy są nowymi klientami, którzy dopiero dołączyli w tym roku, to tak.
PF: Ale to wygląda już zgoła inaczej. Ponieważ jeżeli mówimy o nie klientach, czyli tych, których nie posiadamy obecnie w bazie, to możemy podejść do nich w dwa różne sposoby. Sposób pierwszy, czyli zbliżyć ich do kontekstu naszych obecnych klientów. Jeżeli oni są zbliżeni pod kątem wykonywanych działalności, obrotów, branż i tak dalej, i tak dalej, to jesteśmy w stanie określić, jeżeli mamy stworzoną tak zwaną Bayer personę. Jakie gadżety będą interesowały ten konkretny segment klientów? Natomiast mamy też przypadki, w których chcemy dotrzeć do całkowicie nowych klientów, których jeszcze nie znamy, nie znamy ich preferencji, nie wiemy co co lubią. Wówczas dobrym sposobem jest pewnego rodzaju testowanie albo poprzez wybór na przykład jakimś testowym klientom trzech propozycji i zobaczeniu, z którego się zdecydują. Lub też wysłaniu trzech losowych gadżetów do trzech losowych nowych klientów i sprawdzenie badaniem na przykład jakościowym. Jak oni odbierają ten gadżet reklamowy.
PK: Okej, ale jeżeli tworząc segmentację nie mamy historii z przeszłości, to są nasi nowi klienci i chcielibyśmy mniej więcej wycelować w dobry gadżet, no to w jaki sposób dowiedzieć się, co będzie do nich pasowało?
PF: Dobrze Piotrze, że o tym mówisz, bo są takie właśnie sytuacje, gdzie nie mamy tej historii. Natomiast wówczas przychodzi mi rozwiązanie trochę sprytne. Mianowicie można pewne rzeczy wysondować poprzez osoby pośrednie z danej firmy. Czyli na przykład taką osobą może być pewna asystentka.
PK: Dzwonimy do firmy i podpytuje ją, co lubi prezes. Na przykład gdzie lata na wakacje na przykład. Albo wchodzimy na stronę internetową takiej firmy social media. Czytamy o ich wartościach, o ich ideach i w ten sposób próbujemy się wpasować. Wiesz, żeby nie było takiej sytuacji, że przyjeżdżasz na przykład do Lasów Państwowych i kupujesz im plastikowy gadżet.
PF: Dokładnie. To by było największe faux pas i strzał w kolano.
PK: Ja znam większe faux pas. Wyobraź sobie, że ktoś tak bardzo chce się przypodobać firmie, która produkuje beton, że wpada na genialny pomysł gadżetu z betonu. Nie. Betonoza, betonoza I teraz wszyscy partnerzy tej danej firmy od betonu tworzą dla nich takie personalizowane gadżety. I pewnego dnia wchodzisz do biura prezesa, a tam betonowy zegar, betonowy organizer na biurku, nawet betonowe długopisy w środku, bo wszyscy wpadli na pomysł, że jak dla nich to muszą być prezenty z betonu.
PF: A na samym końcu betonowe garnitury i betonowe kalosze. Hahahahahaha.
PF: Betonoza. Nie warto. Nie warto się też zamykać na daną branżę, tylko tak fokusując się na tym, czym się zajmuje dana firma. Warto jednak pomyśleć o tym, jak ten nasz gadżet będzie wykorzystywany. Gadżet dla.
PK: Producenta psiej karmy to.
PF: Karmnik. Cha cha cha.
PK: Cha cha cha. Mamy za sobą pracowników, mamy klientów. Przejdźmy do partnerów.
PF: Tak, to trzecia grupa. Jak już wcześniej wskazałeś, to mogą być inwestorzy. To mogą być dziennikarze, to mogą być interesariusze. To mogą być tak naprawdę dobre dusze, które wspierają naszą organizację, na przykład dobroczyńcy w fundacjach. Warto zdać sobie sprawę z funkcji partnerów. Co się. Jak uważasz, jaką funkcję ma partner dla firmy?
PK: Albo może przyspieszać rozwój biznesu, Albo na przykład nośnik naszej reklamy wśród społeczności lokalnej.
PF: Dokładnie. Ja widzę partnera jako osobę, która jest takim, jest taką rodziną, czyli jest ważna dla prosperowania danej organizacji, czyli ją wspiera. Więc wydaje mi się, że gadżet reklamowy największy cel ma w postaci lojalizowania i powodowania tego, żeby ten wizerunek nas jako partnera dobroczynnego, który w jakiś sposób ukazuje takie dobre serce, jest realizowany właśnie poprzez ten wymiar odpowiedniego gadżetu, który jest skrojony dla partnera.
PK: Ponieważ z jednej strony mówiłeś o inwestorach, z drugiej strony moglibyśmy mówić o polityce i o samorządowcach, ale takim samym partnerem będzie rodzina twojego pracownika. To może być żona. To mogą być dzieci, którzy przychodzą na drzwi otwarte twojej fabryki, ale potem przy rodzinnej kolacji będą rozmawiali o tym, co się wydarzyło i o Twojej marce.
PF: To prawda i warto w tym momencie sobie zadać trud, co im się przyda, co będzie dla nich praktyczne, co będzie dla nich użytkowe. I możemy to również wypytać pośrednio lub bezpośrednio na przykład na takich eventach familijnych, które są organizowane w wielu firmach, gdzie pracownicy są zapraszani na integracje właśnie z osobami towarzyszącymi.
PK: Jeszcze z perspektywy funkcji. Na przykład taki partner jak media, bardzo specyficzny, przychodzi do ciebie na śniadanie albo brunch mediowy, gdzie będziesz opowiadał o rozwoju Twojej działalności. Chciałby dostać gadżety z jednej strony, które będą niosły markę, ale z drugiej strony takie, na których będzie miał nagraną notkę prasową.
PF: Dokładnie tak. I tutaj wiele firm się prześciga w tych konferencjach prasowych, starając się w jakiś sposób nawet ściągnąć na takie właśnie wydarzenia prasowe media, dając coraz to hojniejsze gadżety, które później są użytkowane przez tego typu osoby.
PK: No ale im bardziej hojny taki pakiet mediowy, tym większe prawdopodobieństwo, że dziennikarz czy dziennikarka przyjdą na kolejne Twoje wydarzenie i w ten sposób też będziesz ich lojalizował do Twojej marki.
PF: A jest jeszcze jedna grupa partnerów, która jest szczególnie ważna, zwłaszcza w kontekście rozwijania swojego własnego biznesu. Czy wiesz, kto to jest? Na samym początku często dla startupów to są inwestorzy Piotrze, którzy bardzo bacznie zwracają uwagę spośród wielu projektów. Czym dany projekt się wyróżnia? Oczywiście merytoryka zawsze się obroni.
PK: Że gadżety dla inwestorów to będzie karta przetargowa, żeby przyciągnąć go do Twojego projektu.
PF: Myślę, że tak. Jeżeli sprawisz taki gadżet, który wpisuje się na przykład w hobby danego inwestora, które niekoniecznie można odgadnąć po zdjęciach na social mediach.
PK: Czyli od dzisiaj na wszystkie pizze będę chodził z zestawami kijów golfowych.
PF: I tym oto jakże prostym zakończeniem myślę, że możemy podsumować dzisiejszy odcinek, w którym powiedzieliśmy sobie o trzech głównych grupach docelowych. Klienci razem z klientami, partnerzy czy pracownicy.
PK: I odpowiedzieliśmy na pytanie, że gadżet uniwersalny. Niestety albo stety nie istnieje. Natomiast jeśli nie wiedzielibyście, co będzie najlepszym gadżetem, nie znali byście grupy docelowej, to sugerujemy wybierać gadżety bezpieczne. To prawda.
PF: Natomiast również istnieją inne rozwiązania dla osób, które nie chcą poświęcać takiego czasu. Wówczas mogą skorzystać z usług na przykład agencji reklamowej czy dostawców gadżetów.
PK: Myślę, że tam na pewno są osoby, które Wam podpowiedzą, jak dobrać to idealnie dla waszej grupy docelowej. Paweł Czy my wyczerpaliśmy temat?
PF: Wydaje mi się, że tak. Natomiast jeżeli macie jeszcze pytania co do tego, w jaki sposób dobrać gadżet reklamowy do Waszej grupy docelowej, to zostawcie to w komentarzu. A my chętnie jako gadżetowi eksperci odpowiemy, odpowiemy.
PK: Pomożemy.
PF: Pomożemy. Także do zobaczenia! Cześć!
Gadżety świąteczne