TARGI BRANŻOWE: jak się do nich przygotować? Czy warto wziąć GADŻETY REKLAMOWE? [Gadżetowi Eksperci]
Paweł Frieske
Piotr Kalewski
Transkrypcja
PF: Cześć, witamy na kanale Gadżetowi Eksperci, czyli kreatywnie o gadżetach reklamowych. Z tej strony:
PK: Piotr Kalewski oraz:
PF: Paweł Frieske. W dniu dzisiejszym porozmawiamy o:
PK: Targach branżowych, o przygotowaniu do targów, ale także o kontekście gadżetów reklamowych w czasie przygotowania. Czy jest to temat ważny, czy trzeba mocno się nad nim pochylić, czy może można go sobie odpuścić i zlekceważyć? I jakie mogą być tego konsekwencje?
PF: Także zostańcie z nami. Zaczynamy!
PK: Targi branżowe relikt niczym z początków kapitalizmu. Ludzie zewsząd zjeżdżają się na jedną halę po to, żeby prezentować swoje produkty i oczywiście dobić złotego deala. Tak to wyglądało dwadzieścia lat temu. Ale jak to wygląda dzisiaj? I jak to się stało, że targi jeszcze istnieją?
PF: Faktycznie ich popularność nieco maleje, szczególnie na arenie międzynarodowej. Natomiast znajdujemy się dzisiaj w Poznaniu, gdzie nagrywamy ten odcinek i Międzynarodowe Targi Poznańskie cieszą się najbogatszą historią, ponieważ one odbywają się od ponad 100 lat i póki co jeszcze istnieją. Natomiast czy wiesz, skąd się wywodzą w ogóle targi?
PK: Nie mam pojęcia w ogóle, skąd jest idea targów i kto wpadł na taki szalony pomysł.
PF: Targi zaczęły się najprawdopodobniej w Mezopotamii, około dwóch tysięcy lat przed naszą erą. W mieście, który pewnie kojarzysz, jakim jest Babilon, Targi niewolników. Niezupełnie niewolników, a handlu i wymiany doświadczenia, wiedzy i przede wszystkim produktów.
PK: Ja mam przed oczami cały czas targi, w których jest handlowiec z klientem, który przerzuca stronę kolejnego zamówienia i dobija kolejny złoty deal. Niestety targi już w ten sposób nie wyglądają. I choć nie będziemy generalizować, bo targi różnych branż wyglądają wciąż w różny sposób, możemy tutaj podać na skraj z jednej strony targi wyrobów cukierniczych, a z drugiej strony PGA.
PF: A z trzeciej Motor Show.
PK: Natomiast znaczenie targów mocno w czasie się zmieniło. Kiedyś była to bardziej funkcja sprzedażowa, handlowa, teraz wizerunkowa i pijarowa.
PF: Mówisz o funkcji wizerunkowej, natomiast czy to jest jedyny powód, dlaczego firmy obecnie korzystają z targów i się na nich wystawiają?
PK: Myślę, że też mocno chcą podkreślić swoją pozycję na rynku, czyli podpompować muskułów i ponapinać je trochę przed swoją konkurencją, ale także przed klientami. Trzymać rękę na pulsie po to, żeby wiedzieć, co robi konkurencja i w jakim kierunku się rozwija, a także być może pokazać coś nowego.
PF: A ja myślę jeszcze o jednej funkcji, mianowicie tego, żeby swoim współpracownikom pokazać, jak działa branża, żeby oni mogli zobaczyć i zasięgnąć pewnej wiedzy branżowej, na przykład również uczestnicząc w tych targach jako uczestnicy.
PK: To, co przez lata się nie zmieniło, to funkcja spotkań na żywo, czyli takiego typowego networkingu face to face. Być może prowadzisz taką działalność, gdzie masz 600 km do swoich klientów albo partnerów. Czasem targi bywają jedyną okazją w roku, gdzie możesz się z nimi spotkać i spokojnie porozmawiać o tym, co w branży piszczy i.
PF: Wymienić tak zwanego handshake. Handshake Dawaj, dawaj.
PK: Jak tu to ciężko.
PF: Od góry. A mamy to. Słuchaj Piotrze, mówisz wprost o korzyściach związanych z obecnością na targach. Natomiast my dzisiaj się skupiamy na gadżetach. Ja mam takie doświadczenia, że co odwiedzałem różne targi, czy to właśnie motoryzacyjne, gamingowe, budowlane, czy jeszcze, jeszcze, czy jeszcze zupełnie inne, to mam wrażenie, że to, co otrzymywałem jako uczestnik tych targów ze stoisk, które odwiedzałem, to były bibeloty.
PK: Albo dostawałeś tak zwane giveaway'e. Typowy gadżet dla wszystkich zbieraczy. Jeżeli przyszedłeś na targi, a nie jesteś klientem, albo nie dobijemy z Tobą złotego dealu, no to prawdopodobnie dostałeś coś na odczepne albo breloczek Smyczka. Ale najprawdopodobniej wróciłeś z całą stertą katalogów.
PF: Ja jestem gadżetowym zbieraczem.
PK: Jesteś gadżetowym zbieraczem? Nie, nie gadżetowym ekspertem. Warto powiedzieć sobie, że na targach trafiają bardzo różne osoby z bardzo różnych grup i nie wszyscy będą Twoimi klientami. Jeżeli jesteś wystawcą, musisz się na to przygotować, że ktoś może po prostu przyjść na cukiereczka.
PF: Ale jaki jest sens wypuszczać tony plastiku, tony zbędnego chłamu do ludzi, którzy i tak nie zostaną Twoim klientem?
PK: No i tutaj właśnie jest klucz żeby to nie był chłam i żeby to nie były śmieci, tylko żeby to był gadżet przydatny i funkcjonalny. Nawet jeżeli to jest tani czy drobny upominek, to żeby to było coś sensownego, a nie coś, co za chwilę wyląduje w śmieciach.
PF: Ale czemu tego nie widać na tych targach?
PK: Prawdopodobnie dlatego, że tamci wystawcy nie widzieli odcinków gadżetowych ekspertów.
PF: To truizm i popieram.
PK: A tak całkowicie poważnie przy całym ferworze budowania stoiska, planowania, logistyki pracowników, gdzie będziesz spał, w jakim hotelu, z kim się spotkasz, jakie produkty, jak będziesz prezentował. Często gadżety lądują na samym końcu tego łańcucha pokarmowego i albo już brakło na nie budżetu, albo brakło na nie pomysłu, albo czasu, albo były potraktowane niepoważnie. I to jest poważny błąd, ponieważ gadżet na samym końcu może się okazać niesamowicie przydatnym narzędziem marketingowym.
PF: Czyli takim wytrychem targowym.
PK: No dokładnie tak, bo kiedy Ty wrócisz z tych targów, to coś Ci po tych targach pozostanie. Poza setkami wizytówek i wspomnień, rozmów, z których może już nie za dużo pamiętasz, zostanie Ci walizka gadżetów albo walizka katalogów. No i teraz jak z tej sterty wybrać coś sensownego?
PF: No tak, bo te gadżety możemy wręczać w różnych miejscach i w różnym czasie i w odpowiednich momentach. Bo zarówno gadżety targowe niekoniecznie muszą być wręczane w dniu targów, ale mogą być również wręczane przed targami jako pewne zaproszenie na stoisko. Chciałbyś otrzymać taki oryginalny gadżet jeszcze przed targami, żeby zachęcić Cię, żeby odwiedzić stoisko danego producenta?
PK: Przyznam się szczerze, że kiedy rozmawiamy o targach, nigdy nie dostałem takiego zaproszenia. Kiedy jadę na konferencję albo na festiwal muzyczny, owszem, gadżet towarzyszy zaproszeniu, ale w przypadku targów to nie słyszałem o takich.
PF: Nie możesz mi się śmiać w twarz, gościu. Kolejną okazją, żeby wręczyć przygotowane przez nas gadżety jest już samo stoisko. Możemy wręczać te gadżety. Tak jak już wspomniałaś, wszystkim odwiedzającym możemy tylko wybranej grupie odbiorców, tych, których mamy zewidencjonowanych. Możemy przeprowadzać różnego rodzaju konkursy, w których również na zasadzie jakiejś grywalizacji czy jakiegoś zaangażowania możemy odpowiednio wynagradzać poszczególne osoby na stoisku.
PK: A także możemy przygotować specjalny pakiet upominków dla gości VIP albo z tymi, z którymi umówiliśmy się wcześniej na naszym stoisku. Być może to będą nasi klienci lub partnerzy, ale też takich, których poznamy w czasie targów i ich na przykład zaprosimy do naszego stoiska i tam będzie specjalna torebeczka i super upominek.
PF: No tak, ale jak wiadomo na tych targach jest bardzo duża rzesza osób. Podchodzą do nas różne osoby. Są to czasem klienci, czasem nie klienci, czasem partnerzy, czasem przyszli pracownicy. Jak w takim razie sobie dobierać te gadżety do tych odpowiednich osób? Czy dawać im wszystko to samo, czy jednak różnicować i pytać kto kim jest?
PK: Myślę, że w ogóle kluczowym na targach jest rozmowa i zdiagnozowanie z kim rozmawiasz. Wiesz, dla mnie strasznie żenujące są stoiska, gdzie jest stoisko metr na metr, gdzie siedzi smutny pan, który przez osiem godzin z nikim nie rozmawia, bo ktoś na siłę go tam wysłał, że ma siedzieć. Jeżeli natomiast podchodzimy do targów poważnie, wydaliśmy duży budżet na fajne stoisko, no to podchodzimy do każdej osoby, która przychodzi do naszego stoiska i rozmawiamy. I od razu podejmujemy szybką selekcję, czy jest to nasz klient, który już u nas zamawia i nas zna i dla niego mamy coś przygotowane? Czy jest to osoba, która nie jest naszym klientem i zupełnie nie zna naszej marki, którą właśnie teraz będziemy edukowali? Kim jesteśmy, co robimy i dlaczego warto z nami współpracować? Czy może to jest ktoś, kto kupuje w danym sektorze, ale nie od nas, tylko od naszej konkurencji?
PF: I to jest pierwszy ważny protip, który pragnę podkreślić, a mianowicie gadżety targowe powinny być wręczane po rozmowie, a nie na samym początku, ponieważ musimy zrobić rozpoznanie tego, z kim mamy do czynienia i jaki właściwy gadżet przeznaczyć dla danego odbiorcy.
PK: Ja nawet bym jeszcze nadmienił, że to jak będziesz to wręczał i w jakim miejscu też będzie miało znaczenie. Bo jeżeli na przykład w szklanej kuli na ladzie będziesz miał krówki dla wszystkich odwiedzających, a dla osób, z którymi przeprowadzasz rozmowy biznesowe, masz upominki wyższej wartości, no to może się okazać, że jak ktoś zobaczy, że je rozdajesz, to też będzie je chciał i nagle może zrobić się taka sytuacja mało przyjemna. Dlatego warto wyznaczyć taką przestrzeń, w której masz schowane może takie upominki i wyjmujesz je dopiero w momencie, kiedy chcesz kogoś.
PF: A ja mam lepsze rozwiązanie. Te upominki mogą być wręczane w sposób oficjalny i widoczny dla wszystkich, ale zadbaj o odpowiednie opakowanie, w którym nie będzie do końca wiadomo, co jest w środku, a dopiero odbiorca po rozpakowaniu sprawdzi, co jest zawartością danego prezentu.
PK: Teraz pomiędzy tymi gadżetami, które rozdajemy wszystkim, a pomiędzy tymi gadżetami, które mamy jako takie bardzo VIP, wstawiłbym jeszcze jeden segment gadżetów, takie, które możesz zdobyć i one są bardziej wartościowe albo bardziej utożsamiają się z naszą firmą lub produktem. Natomiast trzeba coś zrobić, wejść w jakąś interakcję z marką. Tutaj łączymy taką lekką rywalizację albo jakieś fajne story, które będzie to łączyło. Przykładowe proste rozwiązania Koło fortuny z pytaniami albo prosta aplikacja na telewizor, albo prosty quiz. Przychodzisz, nie znasz naszej marki, chwilę bierzesz udział w jakiejś prostej zabawie? Nie wiem. Widziałem na przykład coś takiego na targach związanych z wyposażeniem łazienek, gdzie jedna z wiodących firm toalet powiesiła pisuary, do których rzucało się kolorowymi kulkami czy tam woreczkami z piaskiem I każde trafienie zgarniałeś. Pakiet drobnych gadżetów, upominków firmowych.
PF: A i slogan reklamowy brzmiał Płyń z nami. Na przykład.
PK: Tu. Ale to nie była firma z wpływami kajakowymi.
PF: A jak sobie radzić z dwoma różnymi grupami, którymi mogą być na przykład cichy klient konkurencji? Albo taki popularny zbieracz gadżetów?
PK: Zbieracz gadżetów nie pyta. Jego nie interesuje, co ty masz na tym stoisku, Kim jesteś, Jaką jesteś firmą? Pierwsze pytanie od zbieracza pada. Przepraszam bardzo, a czy to wszystko, co macie tutaj wystawione w ekspozytorach, to można sobie zabrać? No nie, no nie można sobie zabrać, bo to jest nasza ekspozycja. Przyjechaliśmy tu w innych celach niż rozdawać nasze produkty. W zeszłym roku byliśmy na targach, na których wystawiało się wydawnictwo z grami planszowymi I wyobraź sobie, że otwierają się drzwi targowe, wjeżdża wycieczka licealistów i po 15 minutach kilkadziesiąt gier planszowych z tego stoiska znika.
PF: Stoisko zostało.
PK: Stoisko zostało gołe i wesołe, nie wesołe. I myślę, że w ogóle to stoisko nie miało zamiaru rozdać wszystkich gier planszowych i jakichś topowych tytułów. I dlatego warto też już przy budowaniu stoiska zastanowić się nad tym, że skoro przyjeżdżają uczestnicy, którzy mają oczekiwanie, że coś dostaną, no to dobrze mieć coś, czym miło ich zaskoczymy.
PF: A co z tym tajemniczym klientem od konkurencji, który przychodzi w celu rozpoznania i zobaczenia, co może dostać? Żeby zrobić pewien wywiad gospodarczy? Jak sobie poradzić z tego typu odbiorcą na naszym stanowisku?
PK: Jak przychodzi konkurencja, to ja witam i goszczę. Pytam czemu im znowu strona nie działa? A tak Poważnie. Tak naprawdę nie lekceważę konkurencji, ale edukuję. Jadę na targi przygotowany, więc pokazuję, w jaki sposób powinieneś zrobić to dobrze. Bo nie ma czegoś takiego, że ktoś mi ukradnie know how. Bo nawet jeżeli wyłożysz swoje karty, to jeżeli jesteś silniejszy od konkurencji, to i tak zrobisz to lepiej.
PF: A co wręczyć konkurencji?
PK: A tak jeszcze tylko chciałem powiedzieć, że tak jak powiedziałem na początku, jest to troszeczkę rewia prężenia muskułów, więc jeżeli odrobiłeś zadanie domowe wcześniej, no to nie masz się czego wstydzić. A ja mam.
PF: Taką fantazję, żeby konkurencji dać jak najdroższy, najbardziej prestiżowy prezent i powiedzieć, że to jest u nas standard, który jest dla zbieraczy. Oh my God!
PK: Wow! Śmiechem, żartem, ale czy mamy jakieś naukowe dowody na to, że gadżety na stoisku robią robotę?
PF: Tak na przykład jest to nauka o pozytywnych wrażeniach, która jest zakorzeniona w sumie z lat dzieciństwa, ponieważ na przykład zabawki, które otrzymywaliśmy od danych osób w dzieciństwie, jeżeli były mocno wartościowe, pamiętamy, kto, kto nam je wręczył. Dzięki temu również tutaj, jeżeli gadżet niekoniecznie musi być drogi, ale musi być dopasowany do danego odbiorcy, wówczas też w umyśle odbiorcy zakorzenia się taka myśl o pozytywnym wrażeniu. Drugim bardzo zasadnym powodem jest to, że odbiorcy korzystający z naszych gadżetów w życiu codziennym za każdym razem, kiedy go używają, przywołują w pamięci daną markę, która obdarowała ich tym. Tym gadżetem. Następnie też pokazujemy jako brand, że jesteśmy interaktywni i zaangażowani również w życie odbiorcy i zaszczepiamy się jako w jakiś sposób innowacyjna marka, która dba o pomoc w zrealizowaniu potrzeb, które ma dany nasz odbiorca poprzez kreatywny i użytkowy gadżet reklamowy. I jeszcze na koniec przychodzi mi do głowy to, że jeżeli idziemy w gadżety modne i trendy, na przykład gadżety ekologiczne, pokazujemy też swoją twarz i wyrażamy też również tym gadżetem nasze stanowisko wobec na przykład tematu ekologii. Natomiast Piotrze, czy widzisz różnicę pomiędzy tym, co dajemy na targach w Polsce a za granicą?
PK: Ja widzę duże regionalizmy, które się dzieją pod względem wydarzeń, które są w danym kraju oraz takich nawyków konsumenckich. Tutaj podam Ci takie przykłady. Przykład. Ostatnio na targach we Francji i w Belgii w związku z tym, że był turniej rugby, było bardzo dużo piłek, takich futbolowych, które były brandowane różnymi brandami firmowymi. Niemieckie popielniczki mobilne, które są w formach różnego rodzaju pudełek lub opakowań, gdzie możesz sobie mobilnie zgasić papierosa i go schować. Na przykład za etykietka na butelki gazowane po napojach wyskokowych. Żeby Cię nie odgazowało, to metalową kulką przykrywasz. Ale też jeszcze z ciekawostek psia karma brandowana oraz wszystkie gadżety dla pupili. W Polsce już dość mocno znane są wszelkiego rodzaju skarpetki Petki brendowanej zadrukowane, ale całkowitą nowością jest droooooooooooooooooooooooooooooo.
PF: Widzę, że to są sneakersy i bynajmniej nie są to batony, lecz porządne, porządnego typu obuwie, które jest tutaj oznakowane. Ja jeszcze w Polsce.
PK: Nie widziałem, żeby firmy rozdawały swoje obuwie. Także tak jak rozmawialiśmy o tym, gadżety wkradają się w różne zakątki różnych produktów sportowych, ale także tych dla zdrowia czy sztuki związanej z tym, co wisi nam we wnętrzach naszych biurowców i domów. I po takie rzeczy na pewno warto sięgać. Chociaż nie wszystko jest już w Polsce. Paweł Jak myślisz w takim razie w jakim kierunku w ogóle zmierzają gadżety w kontekście targów branżowych?
PF: Ja myślę, że to ma swoje odzwierciedlenie w tym, co zaczyna być ogólnie na topie w branży gadżetów, czyli mocno wybijająca się już od paru lat temat ekologii i temat gadżetów Właśnie z repetu czy z naturalnych materiałów. Ponadto też warto wyróżnić segment elektroniki, która też wiedzie prym obecnie w obecnych trendach, czyli wszelkiego rodzaju powerbanki, które są na przykład zasilane energią słoneczną czy wszelkiego rodzaju głośniki, czy na przykład czasem i elementy, które się komunikują poprzez Internet, Things, a także cały segment związany ze zdrowiem, w którym chętnie aktywizujemy naszych odbiorców do tego, żeby częściej uprawiali sport albo uprawiali go sport z gadżetami, które im się przydają podczas uprawiania właśnie ulubionych dyscyplin.
PK: Mnie inspirują te gadżety, które są krzyżówkami różnych przedmiotów o różnych funkcjonalnościach. Nie wiem, czy słyszałeś, że są na przykład lampy w kształcie wielkiego kokonu, które równocześnie są głośnikiem przenośnym i dodatkowo mają element, w który możesz wrzucić lód i butelkę prosecco. I to wszystko jest mobilne I zabierasz to ze sobą, kiedy idziesz na przykład na randkę. I takie przedmioty również bardzo agresywnie wkraczają w ten świat gadżetów reklamowych i upominków, które wręczamy.
PF: Czyli można powiedzieć, że takie interdyscyplinarne gadżety, które łączą ze sobą kilka, kilka obszarów i dzięki temu zyskują jedność nie tylko odbiorcy, który który korzysta, ale również jego otoczenia.
PK: Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy w tym momencie, kiedy mówisz o takim holistycznym podejściu, nie powiedzieli o rozwiązaniach dużych marek. Jakie przykłady przygotowałeś na dzisiaj?
PF: Na dzisiaj przygotowałem przykład znanej i lubianej marki Red Bull, która zaproponowała właśnie na wydarzeniach targowych bardzo przydatny gadżet, mianowicie mini lodówkę. Na przykład wersja podstawowa, w której można ochłodzić jedną puszeczkę. Natomiast w wersji większej to już były na przykład lodówki na cztery, cztery napoje, w których jak wiadomo napój energetyczny smakuje lepiej, kiedy jest zimny.
PK: Na upalne dni. Koło łóżka taka lodóweczka jak znalazł. Ja przygotowałem na dzisiaj taki case, który łączy w sobie z jednej strony gadżet reklamowy na targi, ale z drugiej strony promocję, która odbywa się po targach. Marka Wanderlux, która specjalizuje się w ekskluzywnych wycieczkach jako biuro podróży przygotowała gadżet w formie skórzanych zawieszek do kluczy, w których była ukryta kieszonka z przegródką, w której były znajdowały się takie metalowe krążki, żetony, tak zwane żetony podróżnika, na których była wybita destynacja, na którą dostawałeś rabat, czyli dostawałeś nie dosyć, że gadżet w formie bardzo eleganckiego breloczka do kluczy, to jeszcze dostawałeś rabat na wycieczkę ekskluzywną do realizacji po targach. I to uważam jakby taki master level pomysłu na gadżet na targi.
PF: To ja mam inny przykład z branży, o której tu już mówiliśmy obuwniczej. Znana marka Nike na pewnych targach oferowała i rozdawała breloki tradycyjne do kluczy z małą miniaturką buta, który po przełamaniu zawierał niespodziankę. Oczywiście niektóre z nich, a był to złoty bilet na ekskluzywne wydarzenie, tylko dedykowane dla odbiorców właśnie tego biletu.
PK: Z bardzo podobnej tematyki na targach filmowych w Wielkiej Brytanii Walt Disney rozdawał magiczne różdżki na premierze Harry'ego Pottera, które podświetlały specjalną informację i była to forma promocji wydarzenia oraz Walta Disneya.
PF: Po tych mięsistych przykładach widać, że duże marki potrafią zaskakiwać, co też inspiruje i pokazuje, że można na tych targach jednak odejść od tych bibelotów na rzecz czegoś kreatywnego i ciekawego. Natomiast adresując to pytanie do Ciebie, ale jednocześnie ukazując tą perspektywę obecnie wizerunku targów i firm, które są obecne na tych targach Jak uzasadnić, czy inwestowanie w gadżety reklamowe na targach się opłaca?
PK: No można byłoby pójść prostym kluczem, że skoro duże brandy inwestują, a oni mają analityków biznesowych i ludzi, którzy po prostu liczą każdą złotówkę, to można byłoby iść tym kluczem, że skoro oni wiedzą, że się opłaca, to się opłaca.
PF: Albo w myśl zasady, że 50% budżetu marketingowego jest przepalana w powietrze.
PK: Przepalany budżet będzie na pewno. Jeżeli pójdziemy po najmniejszej linii oporu i gadżet będzie powtarzalny, nudny i taki sam, jak ma Twoja konkurencja, Szczególnie jeżeli jesteś w takim segmencie, gdzie występuje dużo firm o podobnych produktach. Wybranie takiego gadżetu, który Ciebie wyróżni, może być właśnie tym triggerem decydującym o tym, że wybór oferty padnie na Ciebie. A abstrahując w ogóle od kwestii finansowej, idąc w kierunku wizerunkowym, to na samym końcu i tak się będzie liczyło, czy Twój klient, czy potencjalny partner miał kontakt z Twoją marką i czy ją zapamiętał.
PF: A my zachęcamy Was do pozostawienia informacji w komentarzach jakie Wy najciekawsze gadżety otrzymaliście na targach, czy to w Polsce, czy za granicą? Podzielcie się w komentarzach. Tylko nie tak szybko, bo jest tam dosyć duży tłok zazwyczaj w naszych komentarzach. Także spokojnie wszyscy zdążą napisać, a my to postaramy się przeczytać i się do tego odnieść. Także czekamy na Wasze propozycje i zachęcamy do obejrzenia kolejnego odcinka i zasubskrybowania naszego genialnego kanału Gadżetowi Eksperci.
PK: A jeszcze taki mamy mały challenge jak gra. W każdym odcinku mamy dla Was fajny gadżet na różny komentarz. Taką parę sneakersów stworzymy Wam według Waszego projektu. Tak, że.
PF: Tysięczna osoba, która napisze ten komentarz i nie będzie się on powtarzał.
PK: Dostanie własny bucik.
PF: Własny bucik. Dokładnie ubierzemy Twoje stópki.
PK: Dokładnie jak na balety.
PF: Oczywiście my już balujemy.
PK: Generalnie zapraszamy Was do kolejnego odcinka i do zobaczenia. Cześć!
Gadżety świąteczne